Tygodnik „Wprost” atakuje Narodowe Centrum Kultury i jego dyrektora Krzysztofa Dudka. Chodzi o wydanie książki Ryszarda Petru oraz umowy z dziennikarzami portalu „NaTemat.pl”. Narodowe Centrum Kultury odpiera zarzuty. Twierdzi, że nawiązało współpracę z Ryszardem Petru na długo przed rozpoczęciem przez niego działalności politycznej oraz że współpracowało z dziennikarzami różnych mediów – również „Wprost”.
W artykule pt. „Opłacanie swoich za publiczne pieniądze” autorstwa Mariusza Kowalewskiego ujawniono, że w NCK trwa „audyt” prowadzony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Według „Wprost” obecne kierownictwo „ma wątpliwości”, co do tego czy wydatki NCK były zgodne z jego statutem.
„Wprost” ujawnia niektóre wydatki na NCK w 2015 r. Chodzi m. in. o wydatki na książkę Ryszarda Petru napisaną razem z byłym dziennikarzem „Gazety Wyborczej” oraz honoraria trojga dziennikarzy portalu Tomasza Lisa NaTemat.pl. Jak pisze „Wprost” w dokumentacji NCK wydatek ten opisano jako „stworzenie działu kulturalnego w ramach portalu NaTemat.pl”. W sumie instytucja podległa ministrowi kultury przekazała na ten cel ponad 60 tys. zł. jak twierdzi „Wprost” ze sprawozdania wynika jednak, że pieniędzy nie otrzymała spółka wydająca portal, tylko dziennikarze. Według „Wprost” wsparcie finansowe z Narodowego Centrum Kultury otrzymywała też Agora, wydawca „Gazety Wyborczej”, a także wydawca „Dziennika Gazety Prawnej”.
Na zarzuty dziennikarzy bardzo ostro zareagował dyrektor NCK Krzysztof Dudek. W opublikowanym dziś oświadczeniu napisał, że NCK współpracuje, również komercyjnie z licznymi mediami. Według Krzysztof Dudka NCK emitował spoty m. in. w TVP, TVN, Polsacie, Superstacji i TV Republika i współpracował z „Gazetą Wyborczą”, „Rzeczpospolitą”, „Dziennikiem Gazetą Prawną”, „Polska. The Times”, „Polityką” i „Wprost”. Do odpłatnej współpracy o charakterze programowym NCK zapraszał dziennikarzy i publicystów licznych mediów, m.in. „WSieci”, „Gazety Wyborczej”, „Do Rzeczy”, „Gazety Polskiej”, „Polityki”, „Rzeczpospolitej”, a także tygodnika „Wprost”.
– Jesteśmy zbulwersowani, że tygodnik „Wprost” sam będąc jednym z największych beneficjentów całkowicie uczciwych i legalnych działań, stawia nam takie zarzuty – czytamy w oświadczeniu. Krzysztof Dudek wezwał też tygodnik „Wprost” do podania wynagrodzenia wynikającego z jego współpracy z NCK w 2009 r. w związku z obchodami rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Krzysztof Dudek oświadczył również, że współpraca NCK z Ryszardem Petru została nawiązana w 2012 r., tzn. na długo przed rozpoczęciem jego aktywności politycznej.
– Zaprosiliśmy p. Ryszarda Petru jako przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich do eksperckiego skomentowania książki dla dzieci prezentującej podstawy ekonomii. Kwestia edukacji w kontekście związków kultury i biznesu jest jednym z priorytetów działalności Narodowego Centrum Kultury, dlatego też w serii NCK „Kultura się liczy”, prezentującej pozycje omawiające zagadnienia z pogranicza światów kultury i biznesu, wydaliśmy książkę, której p. Ryszard Petru jest autorem – stwierdził Krzysztof Dudek.
Według dyrektora NCK honoraria z tytułu współpracy Ryszarda Petru z NCK były poniżej stawek rynkowych i wyniosły łącznie 10.000 złotych brutto (3000 zł za pełne prawa do komentarzy eksperckich w książce dla dzieci „Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela” oraz 7.000 zł. za udzielenie wyłącznej licencji na okres trzech lat do wykorzystywania treści książki „Koniec wolnego rynku? Geneza kryzysu”).
Jak stwierdził Krzysztof Dudek NCK było wielokrotnie kontrolowane zarówno przez instytucje ministerialne, jak i państwowe instytucje kontrolne. – Na skutek różnych fałszywych donosów mieliśmy kontrole lub byliśmy proszeni o wyjaśnienia m. in. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Najwyższą Izbę Kontroli, a nawet Centralne Biuro Antykorupcyjne. ŻADNA z kontroli nie wykazała nieprawidłowości – czytamy w oświadczeniu.
Krzysztof Dudek poinformował, że Narodowe Centrum Kultury przygotowuje pozwy cywilne o naruszenie dóbr osobistych oraz prywatny akt oskarżenia o zniesławienie instytucji wobec autora tekstu i wydawcy tygodnika „Wprost”.
Fot. Paweł Kamiński