– „Matoł”, „patologia”, „do niczego się nie nadają”, „podsłuchujecie mnie”, „źle doręczyłaś zaproszenie księdzu” – to cytaty z wypowiedzi oraz wiadomości sms, które kierowała do pracowników dyrektorka instytucji kultury. Dyrektorka została odwołana, ale zaskarżyła decyzję organizatora do sądu administracyjnego. Sąd z powodów formalnych odwołanie uznał za niezgodne z prawem.
Sprawa dotyczy dyrektorki powiatowego centrum kultury w województwie małopolskim. W maju 2024 r. roku zarząd powiatu odwołał dyrektorkę ze stanowiska. Zarzucono jej, że dopuściła się szeregu naruszeń prawa. Dyrektorka miała m. in. dopuścić do licznych nieprawidłowości w dokumentach kadrowych. W instytucji nie prowadzono ewidencji czasu pracy dla pracowników. Za wiedzą za wiedzą i zgodą dyrektorki jeden pracowników miał też poświadczyć swoją obecność w pracy w dniach, w których faktycznie nie pracował. Ponadto dyrektorka miała dopuszczać do pracy przy przygotowywaniu posiłków i ich wydawaniu gościom podczas imprez odbywających się w instytucji osoby niebędące pracownikami i nie posiadające orzeczenia lekarskiego dla celów sanitarno-epidemiologicznych.
Pracowników centrum kultury miał też na zlecenie dyrektorki przesłuchiwać prywatny detektyw. Detektyw został przez nią zaangażowany w związku „z pojawieniem się anonimowego utworu dotyczącego osoby dyrektorki”.
Oprócz tego pracownicy centrum kultury wskazali na: używanie wobec nich obraźliwych słów („matoł”, „patologia”), kwestionowanie kompetencji pracowników wobec osób trzecich („do niczego się nie nadają”), przypisywanie określonych zamiarów i zachowań pracownikom („pochowaj zabawki bo A. ma dużo wnuków to może zabrać”, „podjeżdżasz z tyłu samochodem, żeby coś ukraść”, „podsłuchujecie mnie”), zakłócanie czasu wolnego od pracy poprzez wysyłanie do pracowników wiadomości sms (“źle doręczyłaś zaproszenie księdzu”).
Dyrektorka decyzję zarządu powiatu zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Ten rozpoznając sprawę zbadał dokładnie proces zasięgania opinii w sprawie zamiaru odwołania. Problem w tym, że zarząd powiatu skierował zapytanie tylko do jednego stowarzyszenia, wychodząc z założenia, że winien zasięgnąć opinii wyłącznie stowarzyszeń zawodowych i twórczych współpracujących z instytucją. Z uzasadnienia wyroku nie wynika, czy stowarzyszenie odpowiedziało na wniosek o wydanie opinii.
Sąd nie zgodził się z taką zawężającą interpretacją, uznając, że zarząd powiatu nie wykonał obowiązku wynikającego z Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Z tego powodu nie badał merytorycznych powodów odwołania dyrektorki.
– Sąd nie miał zatem obowiązku odnoszenia się do tych kwestii i pozostałych zarzutów skargi z uwagi na naruszenie przez organ przepisów postępowania, które mogły mieć wpływ na wynik sprawy. Już samo naruszenie procedury uchwalania powodowało nieważność uchwały, zatem dalsza wykładnia i zastosowanie prawa materialnego winna być uzależniona od wcześniejszego prawidłowego zastosowania procedury związanej z odwołaniem skarżącej z funkcji dyrektora – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Orzeczenie jest nieprawomocne