Czym zajmuje się kierownictwo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Oczywiście nie kulturą i pracą w Ministerstwie, tylko kampanią do Parlamentu Europejskiego.
W związku ze startem w wyborach Bartłomieja Sienkiewicza, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także jego zastępczyń Bożeny Żelazowskiej i Joanny Scheuring-Wielgus lada dzień resort zostanie bez kierownictwa, a raczej otrzyma nowe, bo z wysokim prawdopodobieństwem cała trójka otrzyma mandaty posłów do PE. Bartłomiej Sienkiewicz jest bowiem liderem listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 10 (woj. małopolskie i świętokrzyskie) i zdążył już nawet złożyć dymisję ze stanowiska Ministra. Bożena Żelazowska jako polityczka Polskiego Stronnictwa Ludowego kandyduje z pierwszego miejsca listy Trzeciej Drogi w okręgu nr 5 (woj. mazowieckie). Joanna Scheuring-Wielgus jest jedynką na liście Lewicy w okręgu nr 7 (woj. wielkopolskie).
Bożena Żelazowska dzisiaj chwali się na Facebooku udziałem w Konferencji Izb Rolniczych „20 lat Polski w Unii Europejskiej” i zapowiada walkę o interesy rolników. Cztery dni temu spotykała się z działaczami Ochotniczych Straży Pożarnych. Ostatni post związany z jej pracą w MKiDN pochodzi z 27 kwietnia. Podobnie wygląda profil Joanny Scheuring-Wielgus, która ostatni post związany z kulturą opublikowała 26 kwietnia. Analogicznie w przypadku Bartłomieja Sienkiewicza, który 20 kwietnia pochwalił się udziałem w Biennale Sztuki w Wenecji.
W jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu sprawy kultury stanowiły margines programów wyborczych niemal wszystkich partii, co szczegółowo opisałem w artykule “Kultura mało obecna w programach partii przyszłej koalicji rządowej”. W niektórych przypadkach, takich jak Polska 2050 Szymona Hołowni, o kulturze w programie nie było ani słowa. W tracie kampanii praktycznie nikt czynnie nie zabiegał o wyborców związanych z kulturą, a można było sięgnąć chociażby do “Konkretów dla kultury” opracowanych przez Stowarzyszenie Dyrektorów i Dyrektorek Samorządowych Instytucji Kultury. Konferencje prasowe kandydatów na posłów poświęcone kulturze, w tym Arkadiusza Sikory, czy Małgorzaty Tracz były zdecydowanie wyjątkiem niż regułą.
Zdecydowana większość polityków, w tym jej najbardziej znane gwiazdy, które teraz popularność przekują na mandaty i apanaże w Parlamencie Europejskim, nie traktują poważnie kultury i nie chcą się z nią zajmować. To oczywiście nic nowego, bo kultura często była nagrodą pocieszenia dla polityków, którzy lokowali ambicje w innych resortach, jak na przykład Bogdan Zdrojewski, który mając oczywiście kompetencje w obszarze kultury w 2007 miał zostać Ministrem Obrony Narodowej. Ostatecznie trafił do kultury i został – jak napisał kiedyś Onet.pl – Ministrem Obrony Dziedzictwa Narodowego. Teraz kieruje co prawda sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu, ale po 9 czerwca zapewne również zasiądzie w PE, bo jest liderem listy KO w okręgu nr 12 (woj. dolnośląskie i opolskie).
Kultura dobrze wygląda w CV, ale prawdziwi politycy idą tam, gdzie są większe wpływy i pieniądze. Z tego powodu bywa jedynie estetycznym szczebelkiem w drabinie.
Gdy zabiegałem o spotkania aktywu Stowarzyszenia Dyrektorów i Dyrektorek Samorządowych Instytucji Kultury z różnymi ważnymi osobami w sprawach ważnych dla kultury, słyszałem zwykle, że “OK, ale po 7 kwietnia”, tj. po wyborach samorządowych. Teraz nawet nikt nie mówi, że po 9 czerwca, bo nie wiadomo z kim będzie można się spotkać i rozmawiać. Z perspektywy samorządowych instytucji kultury, poza wniesieniem do Sejmu przez Arkadiusza Sikorę i Marcelinę Zawiszę projektu ustawy w sprawie przywrócenia trzynastych pensji nie wydarzyło się praktycznie nic znaczącego. I pewnie za wiele nie wydarzy, bo po wyborach europejskich wkrótce będą wakacje…
Nie wiem kto pokieruje Ministerstwem Kultury Dziedzictwa Narodowego po tym, gdy minister i dwie sekretarzynie stanu odejdą do pracy w Parlamencie Europejskim, ale może czas wreszcie potraktować kulturę poważnie i powierzyć stery osobom, dla których jest ona naturalnym środowiskiem, podstawowym obszarem zainteresowań i kompetencji oraz docelowym portem, a nie jedynie przystankiem na drodze kariery politycznej?
[Tekst wyraża moje osobiste poglądy i nie jest stanowiskiem Stowarzyszenia Dyrektorów i Dyrektorek Samorządowych Instytucji Kultury]fot. USA-Reiseblogger/pixaby.com