Wzrost płacy minimalnej to dobra wiadomość dla pracowników instytucji kultury. Jednak w wielu instytucjach wyższe płace oznaczać będą jeszcze mniej pieniędzy na działalność.

Dzięki wzrostowi płacy minimalnej wielu pracowników instytucji kultury otrzyma (lub już otrzymało) wyższe wynagrodzenia. Od początku 2020 r. płaca minimalna dla osoby pełnozatrudnionej wynosi 2.600 zł brutto, tj. ok. 1920 zł netto. W stosunku do roku 2019 to wzrost o 450 zł brutto.

To jednak nie wszystko. Począwszy od tego roku płaca minimalna nie może obejmować dodatku stażowego. To oznacza skokowy wzrost wynagrodzeń pracowników z wieloletnim stażem zatrudnianych za najniższą krajową. Nowa zasada wymusza zróżnicowanie płac osób z wieloletnim stażem w stosunku do nowo zatrudnianych. Do tej pory często zdarzało się tak, że osoby rozpoczynające prace otrzymywały wynagrodzenia na analogicznym poziomie, jak osoby z dużym doświadczeniem. Działo się tak, bo nowo zatrudnionym osobom bez doświadczenia nie można było zaproponować mniej niż najniższa krajowa, a osobom z doświadczeniem dodatek stażowy wliczano do najniższej.

W praktyce oznacza to, że począwszy od stycznia 2020 r. w przypadku osoby z 10-letnim stażem zarabiającej najniższą krajową wynagrodzenie wyniesie nie 2.600 zł brutto a 2.860 zł brutto. W przypadku osoby z 20-letnim stażem minimalne wynagrodzenie uwzględniające dodatek stażowy wyniesie 3.120 zł brutto.

Wynagrodzenia w instytucjach kultury są wyraźnie niższe niż w innych branżach. Dyskusje na ten temat budzą spore emocje. Opublikowany tylko na Facebooku post związany z tym tematem został udostępniony ok. 60 razy i dotarł do blisko 20 tys. odbiorców.

 

Wyższe wynagrodzenia oznaczają jednak wyższe koszty ponoszone przez pracodawców. Koszt zatrudnienia pracownika z najniższym wynagrodzeniem ponoszony przez pracodawcę uwzględniający tzw. pochodne, tj. składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych to 3.132,48 zł, co oznacza wzrost o 421,67 zł. W skali roku wzrost kosztów pracodawcy wynosi 5.060,04 zł na jeden etat.

W przypadku pracowników z wieloletnim stażem zatrudnianych za najniższą krajową wzrost kosztów będzie jeszcze wyższy. W przypadku osoby z 10-letnim stażem wzrost kosztów ponoszonych przez pracodawcę w stosunku do 2019 r. wyniesie 661,99 zł miesięcznie, tj. 7.943,88 zł rocznie. W przypadku osoby z 20-letnim stażem koszty wzrosną 968,60 zł miesięcznie, tj. 11.623,20 zł rocznie.

Wzrost wynagrodzeń na pewno jest dobrą wiadomością dla pracowników. Jednocześnie może przyprawiać o ból głowy osoby kierujące instytucjami kultury, zwłaszcza tam, gdzie organizator latami „oszczędzał na ludziach”. Tam, gdzie znacząca grupa pracowników pracuje za najniższe wynagrodzenie, koszty związane ze wzrostem najniższej stawki oraz wyłączeniem z niej dodatków stażowych są relatywnie i kwotowo najwyższe. W przypadku średniej wielkości instytucji mogą wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych lub więcej. Zgodnie z powyższymi wyliczeniami koszt wymuszonych przepisami podwyżek tylko dla 5 osób to od ok. 25 do nawet 58 tys. zł rocznie.

Problem w tym, że część organizatorów nie tylko nie zwiększyła wysokości dotacji dla instytucji kultury a wręcz je obniżyła. Ma to m. in. związek z tym, że samorządy muszą ponieść koszty podwyżek także w innych sferach swojej działalności, bo wynagrodzenie minimalne obowiązuje nie tylko w kulturze. W praktyce może to wyglądać tak, jak w przypadku jednej z instytucji w województwie podlaskim, którą kieruje mój dobry kolega. Koszty podwyżek wyniosą w jej przypadku ok. 50 tys. zł. Jednocześnie organizator obniżył wysokość dotacji podmiotowej w stosunku do 2019 r. o 10 tys. zł. To oznacza wyrwę w budżecie instytucji w kwocie 60 tys. zł (nie uwzględniając wzrostu innych kosztów).

Znam sporo instytucji, w których kwota na wydatki związane z działalnością nie przekracza właśnie kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie. Znam też takie, w których dotacja podmiotowa wystarcza jedynie na pokrycie kosztów wynagrodzeń i podstawowych kosztów utrzymania obiektu. Koszty związane z działalnością, w tym realizacją wydarzeń, pokrywane są wyłącznie z innych przychodów, takich jak wynajem sal, świetlic itp. Dla dyrektorów wielu instytucji podwyżka płacy minimalnej to możliwość podniesienia wynagrodzeń swoim pracownikom, ale również dodatkowy ból głowy. Tym dotkliwszy, że podwyżka najniższej krajowej nie oznacza podwyżki dla dyrektora. A w relacji do najniższej płacy, jak i średniej w instytucji, wręcz obniżkę.

One thought on “Dyrektorzy mają ból głowy

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.