Wygląda na to, że Wojewoda Mazowiecki nie wypełnia swoich obowiązków w zakresie nadzoru nad uchwałami samorządów. Sprawa dotyczy statutu instytucji kultury, który mimo rażących błędów został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Wojewody i wszedł w życie. Teraz kolejny samorząd zamierza podjąć niemal identyczną uchwałę powołując się na bubel prawny przepuszczony przez nadzór.
Samorząd Otwocka zamierza zmienić nazwę i statut Otwockiego Centrum Kultury na Ośrodek Kultury i Sportu i jednocześnie poszerzyć zadania instytucji o sport.
Jak już pisałem organizator nie może w sposób dowolny samodzielnie modyfikować zakresu działalności instytucji kultury wprowadzając do statutu np. zadania z zakresu kultury fizycznej, sportu, promocji turystyki i rekreacji. Próby takiego „wzbogacania” działalności instytucji kultury powinny skutkować unieważnieniem statutu przez nadzór, tak jak to miało miejsce na przykład w 2015 roku w gminie Łopuszna w województwie świętokrzyskim.
Wojewoda uznał wówczas, że uchwała została podjęta z rażącym naruszeniem prawa. Według organu nadzoru rada gminy bez podstawy prawnej połączyła działania Gminnego Ośrodka Kultury z zadaniami z zakresu sportu, wbrew przepisom Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Tymczasem działalność sportowa prowadzona powinna być w oparciu o przepisy Ustawy z 25 czerwca 2010 r. o sporcie, z których wynika, iż działalność sportową prowadzi się w szczególności w formie Klubu Sportowego działającego jako osoba prawna, czyli odrębny podmiot. Inny jest również sposób finansowania sportu. W podobnych sprawach wypowiadały się również sądy, w tym w 2008 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (I SA/Wa 134/08) a w 2012 r. Naczelny Sąd Administracyjny (II OSK 957/12).
A na Mazowszu swoje…
Tymczasem jak się okazuje, na Mazowszu nikt orzeczeń sądów oraz rozstrzygnięć w podobnych sprawach nie czyta a praktyki skutecznie zablokowane w Województwie Świętokrzyskim są nadal możliwe w Województwie Mazowieckim.
W uzasadnieniu projektu uchwały Rady Otwocka czytamy bowiem, że podobne zmiany zostały w 2016 roku przeprowadzone w Celestynowie. I rzeczywiście, projekt uchwały otwockiej jest de facto kopią Uchwały Nr 190/16 Rady Gminy Celestynów z dnia 27 października 2016 roku w sprawie zmiany nazwy instytucji kultury i nadania Statutu Gminnemu Ośrodkowi Kultury i Sportu.
Kopią na tyle wierną, że powielającą również oczywiste błędy, takie jak na przykład powołanie jako jednej z podstaw prawnych działania ośrodka nieaktualnej Ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej, która została zastąpiona Ustawą z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie. Co ciekawe ta druga również została wymieniona w statucie. Co zresztą jest również błędną praktyką, bo w statutach nie powinno się umieszczać katalog aktów prawnych, na podstawie których prowadzi działalność dana instytucja (Wyrok WSA we Wrocławiu – sygn. akt IV SA/Wr 81/12).
Błędów w statucie Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu jest znacznie więcej. Jeden z bardziej rażących dotyczy np. określenia źródeł finansowania, które zgodnie z orzecznictwem powinno stanowić zamknięty katalog.
To nieodpowiedzialne i groźne
To skandal, że Wojewoda „puszcza” bubel prawny, jakim jest statut Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Celestynowie. Jest to o tyle nieodpowiedzialne i groźne, że błędne i pozbawione podstaw prawnych praktyki zastosowane w Celestynowie znajdują naśladowców na przykład w Otwocku, a za chwilę w innych gminach i w innych województwach.