Jak informują śląskie media, Aleksandra Gajewska dyrektorka Teatru Rozrywki w Chorzowie została odwołana ze stanowiska przez marszałka województwa Jakuba Chełstowskiego. Decyzja budzi kontrowersje i poważne wątpliwości co do jej zgodności z prawem.
Poszło o rozmowę dyrektorki z Jerzym Bończakiem, reżyserem sztuki „Hotel Westminster”, której premiera miała miejsce 1 czerwca. W trakcie rozmowy przed konferencją prasową w przeddzień premiery Aleksandra Gajewska informuje Jerzego Bończaka, kto jest kim spośród osób obecnych na miejscu wydarzenia. Rozmowę nagrał i udostępnił w Internecie dziennikarz nowego śląskiego portalu silesia24.
Rozmowa przebiegała tak:
Aleksandra Gajewska – Biuro Prasowe Urzędu Marszałkowskiego.
Jerzy Bończak – Kto?
AG – Te trzy dziewczyny i wydział kultury… Czyli ci, co nam płacą.
JB – Czyli nie mówić o polityce?
AG – Ale one są super. To są dziewczyny całkowicie…
JB – „Co Wy kur…”. To idzie na żywo?
AG – To idzie na żywo.
JB – „Co Wy kur… robicie?”
AG – Nie rób nam tego.
/Jerzy Bończak się śmieje/
AG – Oni nie mają poczucia humoru.
JB – Ja ich pier….
/Aleksandra Gajewska wskazuje na leżący na stoliku mikrofon/
JB – Nie szkodzi.
AG – Ty tak, a my?
Rozmowę można zobaczyć i wysłuchać na nagraniu umieszczonym w portalu YouTube.
Portal opatrzył nagranie tytułem >>Bończak do władzy: „Co wy, k***, robicie?!”<<.
– Ten dialog to hit. Reżyser swoją wypowiedzią przebił Cooneya. To farsa czy szczere wyznanie? – czytamy na silesia24.
„To była prywatna wypowiedź”
W reakcji na publikację rozmowy Teatr Rozrywki wydał oświadczenie:
„Teatr Rozrywki informuje, że nagranie zarejestrowane przed konferencją prasową 29 maja 2019 r. przez dziennikarzy serwisu Silesia24 zawiera prywatną wypowiedź Jerzego Bończaka, reżysera spektaklu Hotel Westminster.
Słowa, jakie tam padają są jego prywatną opinią i w żadnym wypadku nie jest to oficjalne stanowisko Teatru.
Nie podzielamy jego zdania i nie ponosimy odpowiedzialności za tę wypowiedź.
Słowa, jakie tam padają są jego prywatną opinią i w żadnym wypadku nie jest to oficjalne stanowisko Teatru.”
Na stronie teatru znalazło się także oświadczenie Jerzego Bończaka.
„Przepraszam wszystkich za wulgarny języki niewybredny żart wobec urzędników, na który pozwoliłem sobie w trakcie prywatnej rozmowy przed konferencją prasową do premiery Hotelu Westminster w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
Jednocześnie zaznaczam, że moja wypowiedź w żaden sposób nie odnosiła się do mojego stosunku do władz Województwa Śląskiego oraz moich preferencji politycznych, na co wskazywałby tekst opublikowany przez redaktorów serwisu.
Portal Silesia24, który opublikował nagranie zarejestrowane przed konferencją serdecznie pozdrawiam i zapraszam do zapoznania się z podstawami etyki dziennikarskiej ;)”
Odwołanie na bakier z ustawą?
To wszystko nie uchroniło jednak Aleksandry Gajewskiej przed odwołaniem. Według cytowanego przez Dziennik Zachodni rzecznika marszałka Sławomira Gruszki dyrektorka straciła stanowisko, bo prezentowana przez nią postawa „nie licowała z godnością i funkcją piastowaną przez tą osobę, gdyż reprezentowała ona w tym czasie jednostkę podległą Zarządowi Województwa, będącą instytucją kultury Województwa Śląskiego”.
Problem w tym, że nie wiadomo, czy decyzja o odwołaniu dyrektorki została podjęta zgodnie z prawem. W tej chwili w Biuletynie Informacji Publicznej nie ma uchwały zarządu województwa ws. odwołania Aleksandry Gajewskiej. Jeśli bazować jedynie na doniesieniach medialnych, to można mieć poważne wątpliwości co do legalności tej decyzji.
Po pierwsze dlatego, że to nie marszałek może odwołać dyrektora wojewódzkiej instytucji kultury a zarząd. Można jednak przyjąć, że komunikaty prasowe zawierają uproszczenie i decyzję rzeczywiście podjął zarząd. Jednak nawet jeśli zarząd podjął uchwałę w sprawie odwołanie Aleksandry Gajewskiej, to nadal nie ma pewności, że doszło do tego zgodnie z prawem.
Po drugie dlatego, że postawa dyrektorki, czy raczej jej swobodna ocena przez marszałka, nie stanowi przesłanki do odwołania. Zgodnie z art. 15. ust. 6. Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej dyrektor samorządowej instytucji kultury powołany na czas określony może być odwołany przed upływem tego okresu tylko w bardzo określonych przypadkach, tj.: na własną prośbę, z powodu choroby trwale uniemożliwiającej wykonywanie obowiązków, z powodu naruszenia przepisów prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem oraz w przypadku odstąpienia od realizacji umowy określającej warunki organizacyjno-finansowe działalności instytucji kultury oraz program jej działania. Ewentualna uchwała zarządu powinna wskazywać co najmniej jeden z ww. powodów odwołania oraz uzasadnienie.
Po trzecie organizator instytucji kultury w związku z zamiarem odwołania dyrektora musi opinii związków zawodowych działających w tej instytucji oraz stowarzyszeń zawodowych i twórczych właściwych ze względu na rodzaj działalności prowadzonej przez instytucję.
Jak wynika z licznych orzeczeń w tego typu sprawach organizator, który zamierza odwołać dyrektora instytucji kultury ma obowiązek uzyskać rzetelne i obiektywne stanowisko stowarzyszeń celem wszechstronnej i uczciwej oceny zasadności odwołania. Nie może też wybierać stowarzyszeń do konsultacji w sposób przypadkowy i bezrefleksyjny. Wydaje się co najmniej mało prawdopodobne, aby Zarząd Województwa Śląskiego od piątkowego popołudnia (rozmowa została opublikowana 31 maja o godz. 15.15) do wtorku 4 czerwca, kiedy poinformowano o odwołaniu, zdążył zasięgnąć opinii związków i stowarzyszeń. Tym bardziej mało prawdopodobne, aby de facto w trakcie weekendy uzyskał „rzetelne i obiektywne stanowisko stowarzyszeń” dla „wszechstronnej i uczciwej oceny zasadności odwołania”.
Kim jest Aleksandra Gajewska? Według Wikipedii Aleksandra Gajewska jest absolwentką Krakowskich Szkół Artystycznych oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach ze specjalnością menedżerską. Była aktorką Teatru Rozrywki, występowała również na scenie Teatru Nowego w Zabrzu. Jest autorką poezji i literatury dziecięcej. W 2006 kandydowała do sejmiku śląskiego z listy Platformy Obywatelskiej, mandat objęła rok później w miejsce wybranego do Senatu Antoniego Piechniczka. W wyborach w 2010 z powodzeniem ubiegała się o reelekcję. W nowo powołanym w grudniu tego samego roku zarządzie objęła wówczas stanowisko wicemarszałka. Utrzymała je w styczniu 2013, gdy nowym marszałkiem został Mirosław Sekuła. Złożyła rezygnację pod koniec tego samego roku. W trakcie urzędowania zajmowała się m.in. nadzorem nad samorządowymi instytucjami kultury. W 2014 nie kandydowała ponownie w wyborach. Zajmowała się pozyskiwaniem funduszy, PR-em i marketingiem Teatru Rozrywki w Chorzowie jako pełnomocnik dyrektora. W lipcu 2018 została Zarząd Województwa powołał ją na stanowisko dyrektora Teatru Rozrywki na okres czterech sezonów artystycznych (do 31 sierpnia 2022).
Dowiedz się więcej o przepisach dotyczących odwoływania dyrektorów instytucji kultury:
Czy organizator musi zasięgać opinii w sprawie zamiaru odwołania dyrektora instytucji kultury?
One thought on “Kuriozalna dymisja. Czy marszałek województwa śląskiego ma poczucie humoru?”