Miejska Strefa Kultury w Łodzi, to w sensie prawnym instytucja widmo. A na pewno stanie się taką, w sytuacji uprawomocnienia się wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Odpowiedzialność za to ponosi Prezydent Łodzi, radni miejscy oraz Wojewoda Łódzki.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi wyrokiem z 15 września 2022 r. unieważnił, póki co nieprawomocnie, uchwałę Rady Miejskiej w Łodzi w sprawie połączenia samorządowych instytucji kultury: Bałuckiego Ośrodka Kultury, Centrum Kultury Młodych, Ośrodka Kultury “Górna”, Poleskiego Ośrodka Sztuki oraz Widzewskich Domów Kultury i utworzenia samorządowej instytucji kultury o nazwie Miejska Strefa Kultury w Łodzi (treść wyroku do pobrania poniżej). Uchwałę podjęto w sierpniu 2021 r. Była to druga próba połączenia instytucji i utworzenia MSK.
Przypomnijmy, że władze Łodzi zamiar łączenia domów kultury ogłosiły na początku sierpnia 2020 r. Pomysł połączenia: Bałuckiego Ośrodka Kultury, Centrum Kultury Młodych, Ośrodka Kultury „Górna”, Poleskiego Ośrodka Sztuki oraz Widzewskich Domów Kultury w jedną instytucję – Miejską Strefę Kultury od początku wzbudził kontrowersję i protesty. Plany samorządowców wzbudziły ostry sprzeciw środowiska łódzkiej kultury. Ludzie kultury zarzucali miastu, że wprowadza zmianę bez rzetelnych konsultacji i nie chce prowadzić dialogu. Protestowali aktywiści, twórcy i artyści a także dyrektorzy i pracownicy instytucji kultury. Na Facebooku powstał też profil Stop centralizacji kultury.
Pierwsza uchwała w sprawie połączenia została podjęta dokładnie w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia w godzinach nocnych. Miałem okazję wystąpić na sesji Rady Miejskiej w Łodzi, gdzie wskazałem liczne uwagi do statutu przyszłej Miejskiej Strefy Kultury. Uchwała została uchylona przez Wojewodę Łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego, który w swoim rozstrzygnięciu nadzorczym potwierdził m. in. wskazywane przeze mnie naruszenia prawa. Wojewoda wskazał wówczas braki formalne w uchwale dotyczące: wadliwego wprowadzania w życie zapisów rangi ustawowej, błędów w trybie powoływania dyrektora rzeczonej instytucji kultury oraz nieprecyzyjne zapisanie źródeł finansowania.
Kolejną uchwałę Rada Miejska w Łodzi podjęła w sierpniu 2021 r. Wbrew oczekiwaniom środowiska łódzkich domów kultury Wojewoda Łódzki Tobiasz Bocheński tym razem nie unieważnił uchwały. Tobiasz Bocheński stwierdził, że władze Łodzi zastosowały się do wszelkich jego wytycznych i nie ma podstaw do stwierdzenia nieważności poprawionej uchwały.
Napisałem wówczas, że decyzja Wojewody jest co najmniej kontrowersyjna. Zwróciłem uwagę m. in. na zapis mówiący o tym, że Miejska Strefa Kultury prowadzi działalność „zgodną z polityką państwa i miasta Łodzi” (§ 4. ust. 2. statutu). W mojej opinii taki zapis narusza autonomię instytucji kultury i przekracza upoważnienie ustawowe zawartego w art. 13 ust. 2 ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Zwracałem też uwagę, że Wojewoda nie odniósł się do nowego elementu statutu, którego nie było w jego pierwszej wersji tj. wykazu filii Miejskiej Strefy Kultury. Tymczasem, jak wynika z innych rozstrzygnięć oraz orzeczeń tego typu, regulacje wykraczają poza delegację ustawową określoną w art. 13 ust. 2 ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej a organizator nie jest upoważniony do stanowienia w statucie regulacji dot. wewnętrznych jednostek i struktury organizacyjnej instytucji kultury.
Uchwałę zaskarżył jednak Prokurator Okręgowy w Łodzi. Wniósł on o stwierdzenie nieważności uchwały w całości, wskazując kilkanaście różnych błędów i naruszeń przepisów, w tym Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz Konstytucji RP.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi podzielił niemal wszystkie argumenty prokuratora. Sąd stwierdził między innymi, że uchwała wykracza poza delegację ustawową określoną w przepisach Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, w których ustawodawca określił materię, którą powinna regulować uchwała o połączeniu instytucji kultury lub w sposób niedopuszczalny modyfikuje te przepisy. Sąd potwierdził też, że zapis statutu zobowiązujący instytucję do prowadzenia działalności zgodnej z polityką kulturalna państwa oraz Miasta Łodzi jest sprzeczny z art. 73 Konstytucji RP gwarantującym każdemu wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury. Wśród zakwestionowanych przez zapisów znalazł się równie zawarty w statucie wykaz filii Miejskiej Strefy Kultury. Sąd potwierdził, że umieszczenie tego wykazu stanowi naruszenie art. 13 ust. 3 Ustawy stanowiącego, że organizację wewnętrzną instytucji kultury określa regulamin organizacyjny nadawany przez dyrektora tej instytucji, po zasięgnięciu opinii organizatora oraz opinii działających w niej organizacji związkowych i stowarzyszeń twórców. Podsumowując uzasadnienie wyroku sąd stwierdził, że uchwałę w sprawie połączenia łódzkich domów kultury oraz utworzenia Miejskiej Strefy Kultury należy w całości wyeliminować z obrotu prawnego, jako istotnie naruszający prawo.
Co dalej?
Z informacji publikowanych w łódzkich mediach wynika, że samorząd Łodzi nie zamierza się wycofać z piramidalnej wtopy i planuje usankcjonowanie ogromu bezprawia, którego się dopuścił. Zamiast wycofać się z katastrofalnie przygotowanego i przeprowadzonego projektu Rada Miejska ma podjąć nową uchwałę powołującą do życia Miejską Strefę Kultury z poprawionymi zapisami, uwzględniającymi wyrok sądu.
Pani Prezydent, Pani Wiceprezydent, Rado Miejska – nie idźcie tą drogą!
Projekt centralizacji łódzkich domów kultury został wielopłaszczyznowo skompromitowany. Dla dużej części środowiska kulturalnego w Łodzi nazwa Miejska Strefa Kultury już zawsze będzie się kojarzyć z przemocową i niekompetentną polityką kulturalną miasta. Dodać też warto, że nazwa jest mało oryginalna, bo wygląda na wprost inspirowaną nazwą Strefy Kultury Wrocław, która powstała kilka lat wcześniej z przekształcenia biura festiwalowego Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016.
W mojej ocenie orzeczenie sądu i prawną próżnię, do której dojdzie po uprawomocnieniu się wyroku, warto potraktować jako nowe otwarcie. To, że miasto chce przeorganizować strukturę instytucji kultury i próbuje ją, jak do tej pory nieudolnie, racjonalizować jest prawem organizatora instytucji kultury. Jednak w mojej opinii władze Łodzi powinny zarzucić projekt centralizacji i zapomnieć o Miejskiej Strefie Kultury. Zamiast tego należy usiąść do stołu ze środowiskiem i wspólnie porozmawiać o zmianach.
Być może należałoby do kwestii łączenia instytucji podejść ostrożniej i bardziej selektywnie, inspirując się choćby z Wrocławiem, gdzie spośród 28 instytucji kultury ma zostać połączonych sześć, z których powstaną trzy nowe instytucje. We Wrocławiu w każdym przypadku małe instytucje łączone są z większymi, po to aby zwiększyć ich potencjał i odporność na kryzys.
Uważam, że dopychanie tego skompromitowanego projektu kolanem, czyli trzecią uchwałą w sprawie centralizacji domów kultury i utworzenia MSK, postawi władze miasta w bardzo złym świetle, jako ludzi, którzy nie potrafią wycofać się z błędnej ścieżki i w sposób siłowy sankcjonują własną nieudolność i wielokrotne łamanie prawa.
Jednocześnie nie sposób nie zauważyć, że Miejska Strefa Kultury, jak na razie nie spełniła oczekiwań, a synergia, która miała nastąpić po połączeniu ma raczej znak ujemny. Świadczą o tym choćby wypowiedzi byłych pracowników, które można znaleźć w mediach społecznościowych.
Władze Łodzi swoim działaniem doprowadziły do bezprecedensowego kryzysu prawnego, organizacyjnego, pracowniczego, a przede wszystkim kryzysu zaufania do władzy publicznej. W związku z miażdżącym orzeczeniem sądu, mają okazję aby wycofać się ze swoich decyzji.
Mogą oświadczyć, że miały dobre intencje, nadal chcą zmian, ale nie wzięły pod uwagę specyfiki sektora kultury i złożoności czynników warunkujących zmianę. W związku z tym odstępują od pierwotnego planu i zapraszają do szerokiej dyskusji o zmianach strukturalnych w łódzkiej kulturze wobec wyzwań związanych z trwającym kryzysem i zbliżającą się recesją.
Wierzę, że taka refleksja w łódzkim samorządzie jest nadal możliwa.
Wyrok WSA w Łodzi – sygn. akt III SA/Łd 326/22
Na fot. eksponat w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi (fot. Paweł Kamiński)